Mój pamiętnik z dnia 28.12.2003
Komentarze: 0
jechaliśmy sobie przez barlinek spokojnie i cicho tata rajdowiec, który zawsze jeżdzi bardzo szybko nawet po drodze zabudowanej 170 na godzine dzisiaj jecha nie wiem ile ale dosyć wolno ja byam zamyślona więc z początku nie wiedziaam co się dzieje tylko puk i się ocknęam chopak dosyć mody wjechal na nas tata gdyby nie by dobrym rajdowcom to byśmy dawno znajdowali się w szpitalu tylko ten gupi sup i by policji nie musiao być lampa pobita wszystko do naprawy...tata poszkodowany wyciągnie kase z ubezpieczalni a ma takie ukady że mu to za grosze wszystko zrobią a będziemy mięli dużo kasy
Dodaj komentarz